Dzień turystyki w szkole

28 września 2012 roku, świętując obchody Międzynarodowego Dnia Turystyki, 4 klasy naszej szkoły (I p, I b, II p, II b) postanowiły spędzić w terenie poznając walory przyrodnicze, historyczne i krajobrazowe naszego regiony. Podzieliliśmy się na 2 grupy, jedna poszła północą krawędzią pradoliny, druga południową.

Grupa południowa przeszła około 20 km poznając nieodkryte przez wszystkich do tej pory (dla wszystkich z około 60 osobowej grupy był to pierwszy raz w tych miejscach!!!). Podziwialiśmy kolejno, idąc lasem Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego: Rezerwat Przyrody „Gałęzia Góra” z zachowanym wczesnośredniowiecznym kurhanem cmentarzyskiem, bogatym drzewostanem i poszyciem w malowniczym regionie wejherowskiej Zamkowej Góry.

Dalej poszyliśmy pochylić się przed miejscem upamiętniającym zamordowanie w 1939 przez hitlerowców ówczesnego Prezydenta Miasta Wejherowa Teodora Bolduana. U podnóża Zamkowej Góry znajduje się obelisk upamiętniający to tragiczne wydarzenie, zawsze pełen kwiatów i zniczy.

Kolejnym etapem naszej leśnej wędrówki był torfowiskowy Rezerwat Przyrody „Lewice” znajdujący się nieopodal Małego Gowina, jedno z kilku tego typu miejsc w kraju, bardzo cenne i bogate środowiskowo. Uczniowie cały czas w czasie wyjścia pracowali, wypełniając przybliżające im tajniki odwiedzonych miejsc karty pracy. Po drodze mijaliśmy również: naszą kalwarię, pole golfowe w Pętkowicach, stadion miejski i wiele innych interesujących miejsc.

Grupę południową prowadzili: Małgorzata Sil, Karolina Czaja i Jacek Brzeziński.

Grupę północą prowadzili: Beata Lange, Beata Zaustowska, Sławomir Szmuda i Waldemar Macinkiewicz. Oto ich relacja: Uczniowie klasy pierwszej politologicznej i pierwszej biologicznej powędrowali szlakiem północnej krawędzi Pradoliny Redy – Łeby z Wejherowa do okolic Rekowa Dolnego (wzdłuż szlaku niebieskiego), a w drodze powrotnej piękną leśną drogą przez Puszczę Darżlubską. Po drodze podziwialiśmy widok na pradolinę, szukaliśmy innych form polodowcowych oraz znanej z trujących właściwości rośliny wilcze łyko, a także słuchaliśmy opowieści znawcy regionu p. Szmudy. Niestety pogoda nie dopisała i nie rozpaliliśmy ogniska, ale za to humory dopisały do końca wędrówki.

Share:

Author: Administrator