Wejher w Londynie

Wycieczka do Londynu i Brighton, odbywająca się pod koniec września, była kolejnym wydarzeniem w naszej tętniącej życiem szkole. 24 września grupa śmiałków pod opieką nauczycieli ruszyła w długą podróż do stolicy Zjednoczonego Królestwa. Po trudach podróży i szybkim zakwaterowaniu ruszyliśmy na zwiedzanie i zakupy.

Od pierwszego dnia dopisywała nam pogoda, co pozwoliło na bicie rekordów w ilości zrobionych zdjęć. Zaczynając od The Shard of Glass (najwyższej budowli w Europie zachodniej) przeszliśmy nabrzeżem Tamizy od Tower Bridge po Millenium Bridge. Mijając Borough Market – najstarszy rynek z potrawami i przyprawami z każdego zakątka świata, The Golden Hinde – statek na którym sir Francis Drake opłynął świat, The Globe Theatre – teatr Shakespeare’a i galerię Tate Modern przeszliśmy na drugą stronę rzeki.

Stojąc u stóp St.Paul’s Cathedral zdecydowaliśmy, że warto zakończyć dzień małymi zakupami i przejechaliśmy metrem na Oxford Street. Okolice Hyde Parku sprzyjają wypoczynkowi, ale znakomita większość rzuciła się w wir zakupów na najdłuższej ulicy handlowej Londynu. Powrót do ośrodka odbywał się w wieczornych godzinach szczytu, ale cała ekipa znakomicie poradziła sobie z niezliczonymi tłumami ludzi i kilkoma zmianami linii metra.

Kolejny dzień to czas na ikony Londynu. Trafalgar Square, uroczysta zmiana warty pod Buckingham Palace, Opactwo Westminsterskie, Domy Parlamentu i Big Ben wyglądały cudownie w pełnym słońcu. Pomiędzy kolejnymi atrakcjami mieliśmy momenty wytchnienia w parkach królewskich. Na China Town poznaliśmy swoją przyszłość skrywaną przez ciasteczka z wróżbami.

Niedziela to czas na kurort Brighton. Zaczęliśmy od Royal Pavilion – pałacu królewskiego, który z zewnątrz wygląda jak indyjska świątynia, w środku zaś utrzymany jest w stylu chińskim. Plaże, molo, zakupy czy odwiedziny w hinduskiej restauracji to była jednak dopiero przygrywka przed najbardziej spektakularnym momentem tego dnia – spacerem wzdłuż wybrzeża. Seven Sisters to kompleks siedmiu klifów sięgających 150 metrów wysokości. Słońce, samotne żagle na horyzoncie, morska latarnia w dole i delikatna bryza sprawiły, że każdy z nas poczuł magię tego miejsca. Było tak pięknie, że nikomu nie chciało się wracać. Ten punkt wycieczki zostanie na stałe włączony do naszych angielskich wypadów.

Ostatni dzień to wizyta w muzeum historii naturalnej, Tower of London, rejs po Tamizie i rundka na London Eye – 135 metrowej karuzeli, która od 2000 roku stała się jednym z symboli Londynu. Przez dzielnicę Canary Wharf dotarliśmy do Greenwich, gdzie stawaliśmy nad południkiem zero dzielącym glob na dwie połowy.We wtorek o 15 w komplecie, zmęczeni ale też zadowoleni pojawiliśmy się przed szkołą. Następna okazja na takie wrażenia za rok – zapraszamy.

Share:

Author: Administrator