Jesienny dzień turystyki

Już po raz 9 zorganizowaliśmy DZIEŃ TURYSTYKI, jak zwykle uczniowie i nauczyciele naszej szkoły nie zawiedli i była bardzo wysoka frekwencja, jak zwykle również sprzyjały nam Niebiosa, z których uśmiechało się do nas Słońce. Tematem przewodnim był las i woda i jak każe tradycja było kilka różnych grup:
– grupa piesza, która za punkt docelowy obrała jezioro Stobar, Stobór, Sztobazy – to nazwa tego samego zbiornika w okolicach Małej Piaśnicy;
– grupa rowerowa, która dojechała między innymi do Jeziora Dobre;
– grupa kajakowa która …. kąpała się w Redzie.

Oto ciekawe relacje z dnia pełnego przygód:


Relacja grupy pieszej: Celem grupy pieszej była Izba Przyrodniczo-Leśna znajdująca się w Muzie oraz jezioro Sztobas. Po złożeniu raportu przez wszystkie grupy (rowerowej,kajakowej i pieszej) o godzinie 8:20 – 48 osób z klas 2p LO, 2m LO oraz 3bLO ruszyło marszem w kierunku Piaśnicy. Po 2 km weszliśmy na niedawno powstałą ścieżkę rowerową i po ostrym kilometrowym podejściu skręciliśmy w kierunku Muzy. Po 5 km nadszedł czas na krótką przerwę w Kępinie na drugie śniadanie.Po 10 minutach ruszyliśmy dalej często uczęszczaną przez turystów, rowerzystów, rolkarzy i biegaczy „Czarną Drogą”. Podłoże tej drogi jest asfaltowe i w 80% długości zamknięte dla ruchu samochodowego co sprawia, że jest ona atrakcją dla fanów aktywnego wypoczynku. Po kolejnych 2 km doszliśmy do Izby Przyrodniczo-Leśnej, gdzie przeszliśmy częściowo ścieżkę edukacyjną i następnie skierowaliśmy się nad kaszubskie Jezioro Sztobas.Tam licznik pokazał nam już 11 km. Nadszedł czas na ognisko i pieczenie kiełbasek. Sprzyjające warunki atmosferyczne sprawiły, że na ognisku spędziliśmy ponad godzinę. Ostatnie 6 km przeszliśmy z pełnymi brzuchami i w dobrym humorze. W sumie grupa piesza pokonała 17 km. Do zobaczenia na wiosnę!

Relacja grupy rowerowej: Czternastu uczestników, w tym trzech absolwentów i dwóch opiekunów ruszyło na trasę rowerową kolejnego Jesiennego Dnia Turystyki. Tym razem obraliśmy kierunek na Jezioro Dobre. Aby ominąć podjazd pod „górę piaśnicką” przejechaliśmy obok Cementowni delikatnym trawersem wzdłuż Doliny Rzeki Redy, aż pod samo Jezioro Stobór. Dalej drogą dla rowerów wzdłuż szosy do Piaśnicy.Pierwszy odpoczynek przy pomniku upamiętniającym pomordowane w Piaśnickich Lasach dzieci, którym opiekuje się nasza szkoła. Od grobów przez las pojechaliśmy nad przeurocze Jezioro Żabno z występującymi tam słonecznicami, różankami, szczeżujami i błotniarkami stawowymi. Prawdziwa enklawa naszego środowiska. Nad Jezioro Dobre dojechaliśmy przez Warszkowski Młyn od strony Tyłowa. Jest tam taka wyboista (same korzenie) ścieżka wzdłuż jeziora z jedną zatoczką, którą jak się okazało da się przejechać rowerem, lecz nie koniecznie na sucho.Nad jeziorkiem drugi odpoczynek. Tak żeby się nieco wzmocnić przed podjazdem pod Czechy. W Czechach jak wiadomo góry i kamienie. Nie każdy dzisiaj pamięta, że nieopodal Bożej Stopki był kiedyś prawdziwy kamieniołom (obecnie jest tam parking leśny). Boża Stopka niewielka, ale odcisk wyraźny. Nie każdy również pamięta, jak przóde łeznaczało sa granice między posiadłościami. W lasach co kilkadziesiąt metrów układało się kopczyki kamieni, pomiędzy którymi najczęściej był jeszcze wykopany rów. To była właśnie ta granica. Przy Bożej Stópce takie kopczyki są trzy ustawione po trójkącie, co prawdopodobnie oznacza zbieg granic trzech różnych posiadłości. Diabelski Kamień jest nieco większy. Cała nasza ekipa się na nim zmieściła.Jako, że na jednym z liczników pokazało się nieco ponad 100 km (cyklista licznika nie skasował) rozpoczęliśmy powrót. Szybko, sprawnie przez Domatówko (tam również na skraju lasu w kierunku Starzyna widać graniczne kopczyki), Leśniewo, „Glinne Pole”, Leśniczówkę Muzę prosto do szkoły. Łącznie przejechaliśmy 47 km w niezłym tempie i to z trzema dziewczynami. Jedna nawet z zaciągniętym hamulcem jechała i dojechała (te linki hamulców to bym jednak wymienił). Gratuluję i zapraszam na następne wyjazdy rowerowe.


Relacja grupy kajakowej: Wykorzystując ostatnie dni lata i zapał, jaki panuje w klasie Ia T wychowawca klasy wraz z opiekunami wyruszyli na spływ kajakowy rzeką Redą na odcinku Wejherowo-Reda. Pogoda sprzyjała, słońce opalało i nie pozwalało o sobie zapomnieć. Rzeka na tym odcinku dostarczała nam nie mało wrażeń, wielokrotnie zmieniając swoje oblicze. Czasami była trudna i wymagająca, nie wszyscy potrafili zapanować nad kajakiem – na 13 kajaków, aż 9 zaliczyło wywrotkę. Trasa mierzyła około 8 km i nie wybaczała błędów. Duże emocje budziły spiętrzenia wodne i zatopione konary drzew, które straszyły, wystając z wody. Wzbudzaliśmy niemałe emocje u wędkarzy, którym notorycznie straszyliśmy ryby „swoim cichym zachowaniem” – śmiechom nie było końca. I tak w sympatycznej atmosferze czterogodzinnego spływu kajakowego, ciesząc się bliskością natury, klasa Ia T dopłynęła do mety cała – chodź nie sucha.

Share:

Author: Administrator